Moje RyBy

Jak powstała galeria. Jest kwiecień 2020 roku. Szaleje pandemia coronawirusa. Włosi, Francuzi i Brytyjczycy zalecają od kilku tygodni aby ludzi 60+, w stanie ciężkiej infekcji płucnej COVID -19 nie podłączać do respiratora. Oto więc z racji wieku (62) jestem do utylizacji, nawet nie do recyklingu!

Mając (nagłą i przymusową) chwilę „wolnego czasu”, postanowiłem opublikować fotografie kilku moich asamblaży (kolaży 3D).
Jestem rzeszowianinem, ekologiem (biologiem środowiskowym), absolwentem Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie – dyplom w roku 1982 w Zakładzie Modelowania Matematycznego u prof. Adama Łomnickiego.

W 1985 roku, na 18 urodziny Marzeny D. mojej uczennicy w III LO w Rzeszowie, jako prezent wykonałem „Twarz mężczyzny” recyklingowy asamblaż (fr. assamblage -gromadzenie, zbieranie). Powstał z fragmentu deski do mięsa, starego płótna, drutów, siatki mosiężnej, wykrawków blach miedzianej i części mechanizmu zegarka. Miało być dziwnie jak u Hasiora. Dla mnie przyrodnika
i ekologa (zawodowo i emocjonalnie związanego ze światem odpadów) artystyczny recykling, „drugie życie śmieci” było intuicyjne. W idei recyklingu nadal widzę cywilizacyjną potrzebę i niezbędność, bo pozornie niepotrzebne, wykorzystane i zniszczone rzeczy muszą mieć szansę na „nowe życie” i odzyskanie wartość.

W 1990 roku wykonałem pierwszą „recyklingową rybę”. Otrzymała ją na 18-te urodziny Kasia, jedna z ulubionych harcerek – zodiakalna ryba. I w ciągu 35 lat właśnie ryb powstało najwięcej – ponad 100. Do swoich asamblaży nadal wykorzystuję stare deski, drewniane fragmenty zegarów ściennych, miedziane i mosiężne blachy, siatki, elementy hydrauliczne i elektryczne, mosiężne puszki ciśnieniowe, dysze od pieców gazowych, fragmenty rurek, elementy zegarów, oczy lalek, wycinki fotografii, starą biżuterię i plastikowe koraliki. Największe prace nie przekraczające wymiarów 60 cm na 110 cm. Większość prac jest w posiadaniu przyjaciół i najbliższych. Do czerwca 2020 roku moich asamblaży nie można było kupić. Ale przyszedł coronavirus…..

Prace są indywidualnie numerowane, choć numery nie mają żadnego formalnego znaczenia i nie świadczą o kolejności powstawania prac. Każda praca (na ogół) jest opisywana z tyłu z podaniem tytułu, numeru, miejsca i daty wykonania oraz (niekiedy) krótkiej historii powstania i …aktualiów społeczno-politycznych. Jak pracuję (w pracowni-piwnicy) lubię słuchać Andreasa Vollenweidera. Kilka z ostatnich prac (2019-2020) poświeciłem konkretnym osobom. To „portrety alegoryczne” ważnych dla mnie osób: Babci Zuzanny z Czudca, Władzia Maciupy z Kuńkowic, inżyniera Tadeusza Gratkowskiego, Pani Słowa z Kibeho, scauta druha prof. Artura E. z Uniwersytetu Oxford – nominowanego do Nagrody Nobla (2019 fizyka). Ostatnia jest „Twarz Olgi Tokarczuk – noblistki 2019 nasza duma ale i obiekt „hejtu”. Przestrzenne ryby są na Facebooku https://www.facebook.com/100001885354603/videos/1790847947654700/

Wielkiego wsparcia dla nowych projektów udzieliła firma recyklingowa METKOM, której Prezes Paweł, otworzył dla asamblaży mosiężny skarbiec!

Nowe prace można zamówić pisząc do mnie na adres „EKOSKOPU”. Są cholernie drogie ale…. są tego warte.

Pozdrawiam Mirek

PS

Tomasz Mag Magiczny odwiedził „łowisko i portreciarnię” i zrobił mikrodronem wielkości ważki, filmik … kto ciekaw niech ogląda….